Mówi się o nich, że są szaleni. Panuje w środowisku piłkarskim opinia, że brak im piątej klepki. Od bramkarzy zależy wiele, ich błędy są bowiem błędami ostatecznymi, których już nie da się naprawić. Ten medal ma też drugą stronę - dokonywane przez nich cuda między słupkami przechodzą do historii.

Kibice też nie wiedzą co o tym myśleć, bo przecież solą futbolu są gole, których bramkarze serdecznie... nienawidzą. Najlepsi w swoim fachu czasem są największymi gwiazdami swoich zespołów, prowadząc ich do sukcesów i wprawiając w zachwyt cały świat. Raz potrafią wprawić swoich fanów w euforię, a innym razem sprawiają, że chciałoby się zapomnieć o ich interwencjach.
 

Kiedy napastnik marnuje kilka okazji, a potem strzela gola, jest bohaterem. Kiedy golkiper broni świetnie, ale raz popełni błąd, staje się „ojcem” porażki. Tak czy inaczej, bez nich futbol byłby nudny. Mundial w Katarze udowodni, który z nich jest najlepszy, który jest częścią najlepszej drużyny, gotowej na sukces. Manuel Neuer, Alisson Becker, Hugo Lloris a może… Wojciech Szczęsny?