"Stoner" - opublikowana w 1965 roku powieść, która dużą popularność zdobyła dopiero po czterdziestu latach od pierwszego wydania, już po śmierci autora. Jeśli jesteście ciekawi, czym zasłużyła sobie na sympatię szerokiego grona czytelników i dlaczego zyskała ją po tak długim czasie, sięgnijcie po egzemplarz i przekonajcie się sami.

Książka jest opowieścią o amerykańskim wykładowcy akademickim, Williamie Stonerze, któremu po przeprowadzce z głębokiej prowincji, udaje się zdobyć wykształcenie i zostać na uniwersytecie. Tam staje się jednym z najbłyskotliwszych nauczycieli literatury staroangielskiej. Nie wszyscy są mu jednak przychylni, znajduje się bowiem osoba, która postanawia zniszczyć Stonera. Śledzimy więc podszyte ambicją rozgrywki między wykładowcami, ale także losy małżeństwa głównego bohatera, które nie są usłane różami. Czy fabuła lektury okaże na tyle wciągająca, że i my będziemy ją czytać z wypiekami na twarzy?


To po prostu powieść o facecie, który poszedł na uniwersytet i został nauczycielem. Ale to jedna z najbardziej fascynujących książek, jakie możecie przeczytać.

To prawdziwa "powieść czytelnika", jej fabuła bowiem podkreśla wartość studiów i czytania.

Piękna, smutna, bezwzględnie przekonująca historia jednego życia. Jestem zaskoczony, że tak znakomita powieść umykała uwadze publiczności przez długi czas.

"Stoner" Johna Williamsa to coś więcej niż wielka powieść - to powieść doskonała, tak świetnie opowiedziana i pięknie napisana, tak głęboko poruszająca, że aż zapiera dech.


John Edward Williams był amerykańskim poetą, redaktorem i wykładowcą akademickim urodzonym w Clarksville w Teksasie. Po ukończeniu Wydziału Anglistyki na Uniwersytecie w Denver został doktorantem i asystentem na Uniwersytecie Missouri. Chociaż szerszą sławę zyskał właśnie dzięki książce "Stoner" i to długo po swojej śmierci, to jednak jeszcze za życia otrzymał The National Book Award - najistotniejszą amerykańską nagrodę literacką - za powieść "Augustus", opublikowaną w 1972 roku.