Trzysta procent socjalizmu
Przodownicy pracy w PRL
Prószyński i S-ka
Wysyłka:
Dzisiaj
Sugerowana cena
Nasza cena
35,33 PLN
Oszczędzasz 24%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 28,05 zł
Przodownictwo pracy w PRL-u to temat niemal zupełnie zapomniany. Starsze pokolenia mogą jeszcze kojarzyć go ze słynnym niegdyś filmem Andrzeja Wajdy "Człowiek z marmuru". Młodsi - już z niczym. A przecież to historia bardzo daleka od banału, przepełniona heroizmem i ludzkimi dramatami, obrazująca doskonale grozę stalinizmu i komunistyczną utopię.
W trudnej powojennej rzeczywistości tysiące robotników uwierzyło w obietnicę lepszego, socjalistycznego jutra i zaangażowało się bez reszty w masowy ruch współzawodnictwa pracy. W wyścigowym tempie wznosili domy i wydobywali węgiel, bijąc kolejne rekordy, wyrażane w setkach procent tak zwanej normy. Pracowali w błysku fleszy i przy aplauzie propagandy, patrzyli ze zdjęć w gazetach i ogromnych portretów; nazwiska najsławniejszych górników, murarzy czy stoczniowców znała cała Polska.
Jednak opowieść o ludzkiej determinacji, poświęceniu i komunistycznej mitologii jest w swoim najgłębszym wymiarze uniwersalną historią, mówiącą o śmierci idei. Entuzjazm ludzi został przez władze kompletnie zmarnowany, a podwyższanie norm aż do absurdu przerodziło współzawodnictwo w prawdziwy koszmar. Przodownictwo pracy stało się symbolem stalinowskiej przemocy, a przodownicy - wrogami społeczeństwa, które nie chciało pracować do upadłego, ale po prostu żyć.
Trudno uwierzyć, ale ruch w skarlałej i zupełnie pozbawionej znaczenia formie przetrwał właściwie do końca PRL-u, a przodownikami pracy były nawet tak ważne dla naszej historii osoby jak Anna Walentynowicz. Ostatecznie przeminął wraz z ustrojem. Jednak nawet dziś, kompletnie zapomniany, niesie ze sobą ważną treść - przestrogę z odległej przeszłości, aktualną w każdym miejscu i każdym czasie.
Andrzej Janikowski jest niezależnym dziennikarzem i pisarzem. Współpracował z licznymi czasopismami. Jest autorem thrillera "Wiwisekcja zbrodni".
W trudnej powojennej rzeczywistości tysiące robotników uwierzyło w obietnicę lepszego, socjalistycznego jutra i zaangażowało się bez reszty w masowy ruch współzawodnictwa pracy. W wyścigowym tempie wznosili domy i wydobywali węgiel, bijąc kolejne rekordy, wyrażane w setkach procent tak zwanej normy. Pracowali w błysku fleszy i przy aplauzie propagandy, patrzyli ze zdjęć w gazetach i ogromnych portretów; nazwiska najsławniejszych górników, murarzy czy stoczniowców znała cała Polska.
Jednak opowieść o ludzkiej determinacji, poświęceniu i komunistycznej mitologii jest w swoim najgłębszym wymiarze uniwersalną historią, mówiącą o śmierci idei. Entuzjazm ludzi został przez władze kompletnie zmarnowany, a podwyższanie norm aż do absurdu przerodziło współzawodnictwo w prawdziwy koszmar. Przodownictwo pracy stało się symbolem stalinowskiej przemocy, a przodownicy - wrogami społeczeństwa, które nie chciało pracować do upadłego, ale po prostu żyć.
Trudno uwierzyć, ale ruch w skarlałej i zupełnie pozbawionej znaczenia formie przetrwał właściwie do końca PRL-u, a przodownikami pracy były nawet tak ważne dla naszej historii osoby jak Anna Walentynowicz. Ostatecznie przeminął wraz z ustrojem. Jednak nawet dziś, kompletnie zapomniany, niesie ze sobą ważną treść - przestrogę z odległej przeszłości, aktualną w każdym miejscu i każdym czasie.
Andrzej Janikowski jest niezależnym dziennikarzem i pisarzem. Współpracował z licznymi czasopismami. Jest autorem thrillera "Wiwisekcja zbrodni".
Szczegóły
Podtytuł: Przodownicy pracy w PRL
Autor: Andrzej Janikowski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788382953305
Języki: polski
Rok wydania: 2023
Ilość stron: 288
Format: 13.5x20.6cm
Oprawa: Twarda
Recenzje
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Czwarty zeszyt pięciolatka z naklejkami
Olesiejuk
Trzeci zeszyt pięciolatka z naklejkami
Olesiejuk
Montessori. Ćwiczenia pięciolatka
Zielona Sowa
Gigantozaur. Dino zabawa
Olesiejuk
Gigantozaur. Giga zabawa
Olesiejuk
Przedszkole pięciolatka
Ferment