Michel Foucault tak jak go widzę

Eperons-Ostrogi
Michel Foucault tak jak go widzę
Wysyłka:
1-3 dni robocze + czas dostawy
Sugerowana cena
49,00 PLN
Nasza cena
39,98 PLN
Oszczędzasz 19%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 34,61 zł

Kilka słów od siebie. Właściwie nie utrzymywałem z Michelem Foucaultem osobistych kontaktów. Nie spotkałem go nigdy poza jednym razem, na dziedzińcu Sorbony w trakcie wydarzeń majowych 68 roku, bodaj w czerwcu czy lipcu (choć mówią mi, że go tam nie było) – zamieniłem z nim parę słów, a on nie wiedział, z kim rozmawia (cokolwiek mówią potwarcy maja była to piękna chwila, gdy każdy mógł rozmawiać z każdym anonimowo, bezosobowo, jako jeden z wielu, bez innych uzasadnień prócz tego, że jest człowiekiem jak inni). Istotnie, podczas tych nadzwyczajnych wydarzeń mawiałem często: „Ale dlaczego nie ma tutaj Foucaulta?”, uznając tym samym jego siłę przyciągania i widząc puste miejsce, które winien był zająć. Odpowiadano mi wówczas słowami, które mnie nie zadowalały: „Trzyma się na uboczu”, bądź: „Jest za granicą”. Ale przecież przybyszy zza granicy było tam całkiem sporo, nawet z dalekiej Japonii. I tak się właśnie podówczas rozminęliśmy…

***

Eseje na temat ludzi, ich dziedzictwa i myśli, ale przede wszystkim próby wyjawienia własnej prawdy o kimś, kto był, żył, tworzył, miał oczywisty wpływ, kto stał ramię w ramię na tej samej manifestacji, albo kto stał na przeciwnej barykadzie jako wróg, ba, kto wciąż żyje i jest obecny w naszym życiu, są świadectwem zaistnienia czy doświadczenia takiej czy innej b l i s k o ś c i, stanowią żywą inskrypcję politique de l’amitié, polityki przyjaźni.

Właśnie w książce Politiques de l’Amitié Jacques Derrida rozpracowuje etymologię słowa „polityka” w kontekście przyjaźni, zadając pytanie, czy polityka nie została aby w całości zawłaszczona dla „kanonicznego rozumienia” pojęć „przyjaciel/wróg”, i czy ta nowa forma polityki, jaką jest właśnie polityka przyjaźni, może stać się czymś w rodzaju „kontr-genealogii”, przeciwstawiającej się historycznemu, politycznemu i mitologicznemu doświadczeniu „braterstwa” na rzecz „siostrzeństwa” (oto nić Ariadny, nić-aporia, nić „w jedną stronę”, trzymana w dłoni kobiety, matki, córki, siostry…), oraz nowym rodzajem „filozofii, która ma dopiero nadejść”. Czy może ona w przyszłości ustanowić jakąś nową formę, odmianę, gatunek filologii miłości, czy dzięki jakimś innym formom przyjaźni, polityki, cnoty może odnowić przyszłe formy demokracji?

Derrida przywołuje na końcu swej niezwykłej książki właśnie Blanchota i jego esej Michel Foucault tak jak go widzę, wieńcząc ją słynnym mottem z Arystotelesa, powielanym – w luźnym rzecz jasna rozumieniu – najpierw przez Diogenesa Leartiosa, następnie przez Montaigne’a, potem Kanta, Nietzschego, Foucaulta, Bataille’a… Przyszłość tego słowa, „słowa, które Arystoteles znał bardzo dobrze”, wciąż nadchodzi a cała rozgrywka toczy się między polityką a praktyką przyjaźni, polega na przechodzeniu z barykad teorii na barykady doświadczenia, życiowej praxis i ulicy. Już tu jest, choć wciąż jej nie ma, trzymana jakby w rezerwie, w jednej ze swych f a ł d, obietnica demokracji wciąż jeszcze nie domyślana do końca, nadal niemożliwa, obecna wciąż tylko jako o b i e t n i c a.

Z posłowia Kajetana Marii Jaksendera

***

Maurice Blanchot (1907-2003)

Francuski pisarz, filozof i teoretyk literatury. Jego prace w sposób znaczący wpłynęły na dzieło i myśl pisarzy poststrukturalistycznych, takich jak Emmanuel Lèvinas, Gilles Deleuze, Michel Foucault, Jacques Derrida, Georges Bataille czy Jean-Luc Nancy. Od 1932 do 1940 r. był redaktorem konserwatywnego dziennika „Journal des débats”. W swych recenzjach położył podwaliny pod późniejszą francuską myśl krytyczną, badając niejednoznaczną, retoryczną naturę języka i nieredukowalność słowa pisanego do pojęć prawdy lub fałszu. Po wojnie Blanchot zaczął pracować jako powieściopisarz i krytyk literacki. W 1947 r. opuścił Paryż i udał się do odosobnionej wioski Èze na południu Francji, gdzie spędził kolejną dekadę swojego życia.

Podobnie jak Sartre i inni francuscy intelektualiści tamtej epoki, unikał pracy na akademii jako środka utrzymania, zamiast tego polegał na swoim piórze. Od 1953 do 1968 r. regularnie publikował w „Nouvelle Revue Française”. Powszechnie uznawany jest za jednego z głównych autorów „Manifestu 121”, którego nazwa pochodzi od liczby jego sygnatariuszy, a był kluczowy dla intelektualnej odpowiedzi na wojnę. Napisał ponad trzydzieści dzieł beletrystycznych, z dziedziny krytyki literackiej i filozofii. Do lat 70. XX w. bezustannie pracował nad przełamaniem barier między tym, co jest ogólnie postrzegane jako różne „gatunki” lub „tendencje”, a wiele jego późniejszych prac swobodnie porusza się między narracją a dociekaniami filozoficznymi. Jego najważniejsze dzieła to Przestrzeń literacka, Księga przyszłości, Tomasz mroczny, Szaleństwo dnia, Kafka, Wyrok śmierci, Pismo katastrofy, Nieskończona rozmowa.

Szczegóły

  • Rok wydania: 2023
  • Format: 11.5 x 20.0 cm
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
  • Tytuł: Michel Foucault tak jak go widzę
    Autor: Maurice Blanchot
    Wydawnictwo: Eperons-Ostrogi
    Kod paskowy: 9788366102538
    ISBN: 978-83-66102-53-8
    Rok wydania: 2023
    Ilość stron: 149
    Format: 11.5 x 20.0 cm
    Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
    Waga: 0.15 kg

    Recenzje