Wojna Chmielnickiego z Rzecząpospolitą w latach 1654-1655
DiG
Wysyłka:
1 - 3 dni robocze + czas dostawy
Sugerowana cena
Nasza cena
44,44 PLN
Oszczędzasz 16%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 44,44 zł
Rękopis Włodzimierza S. Czerewki, poświęcony ostatniej wojnie Bohdana Chmielnickiego z lat 1654–1655, zachowany jest pod sygnaturą 629, w fondzie 26 (opis 4) archiwum po dawnym Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Powstał na seminarium profesora Stanisława Zakrzewskiego i należał do najciekawszych prac, jakie tam powstały. Został pozyskany w wyniku kwerend badawczych prowadzonych w latach 2016–2018. Pomimo upływu blisko sto lat od momentu jego powstania w 1932 roku, pozostaje nadal jedynym takim opracowaniem w polskiej historiografii.
Zachowany rękopis nie jest kompletny, ale udało się odnaleźć jego zasadniczą większość. Edycję uzupełnia cenna recenzja Mikołaja Andrusiaka, innego z wybitnych uczniów profesora Stanisława Zakrzewskiego, późniejszego znakomitego historyka ukraińskiego. Współczesna edycja, pozwala uratować od niepamięci ważny dla europejskiej historiografii tekst.
Włodzimierz S. Czerewko urodził się najpewniej w Przemyślu, pochodząc z rodziny narodowości ukraińskiej, ale osiadłej na tych terenach od dawna. Jego ojciec Włodzimierz Czerewko, nie tylko ukończył to samo przemyskie gimnazjum. Dom, w którym wychowywał się młody Włodzimierz S. Czerewko należał do tych, w którym świadomie dostrzegano skomplikowanie polsko-ukraińskich stosunków. Fakt, że całość rękopisu, napisana jego ręką, powstała jednak piękną polszczyzną, może sygnalizować, że przywiązanie do narodowości ukraińskiej, szło w parze z pragmatyzmem. Niestety brak jakichkolwiek w tym względzie osobistych notatek, pozwalających na choćby próbę ostatecznych wniosków.
Można jednak stwierdzić, że podobnie jak uniwersytecie Włodzimierz S. Czerewko starał się korzystać z nauk, zarówno polskich, jak i ukraińskich profesorów, to także w domu rodzinnym, otaczały go dwie świadomości kulturowe. On sam na Uniwersytecie Jana Kazimierza wpisywał swoje imię jako Szymon, co jednak mogło być efektem dążenia do wkomponowania się w większość polskiej społeczności akademickiej. Nie oznaczało to, że musiał kończyć ruskokojęzyczną klasę gimnazjum w Przemyślu, ale na pewno takowy uczeń w nim jest odnotowany. Postrzegany był jako uczeń zdolny, zainteresowany historią. Szkołę najpewniej ukończył w klasie VIII A, zdając egzamin maturalny, co rok później pozwoliło mu podjąć studia na Uniwersytecie w Lwowie. Szkołę ukończył bez wyróżnienia. Losy samego Włodzimierza S. Czerewki pozostają po 1932 roku nie jasne. Nie odnajdujemy go na listach żadnego z ówczesnych gimnazjów województw kresowych II Rzeczypospolitej. Brak także wieści o jego losach w czasie drugiej wojny światowej. Można więc założyć, że dziś przywracany do świata historiografii doktorat jego autorstwa, pozostaje najbardziej jednoznacznym dowodem jego pasji historycznej, warsztatu naukowego i przynależności do lwowskiej szkoły historycznej, tworzonej i rozwijanej przez profesora Stanisława Zakrzewskiego.
Zachowany rękopis nie jest kompletny, ale udało się odnaleźć jego zasadniczą większość. Edycję uzupełnia cenna recenzja Mikołaja Andrusiaka, innego z wybitnych uczniów profesora Stanisława Zakrzewskiego, późniejszego znakomitego historyka ukraińskiego. Współczesna edycja, pozwala uratować od niepamięci ważny dla europejskiej historiografii tekst.
Włodzimierz S. Czerewko urodził się najpewniej w Przemyślu, pochodząc z rodziny narodowości ukraińskiej, ale osiadłej na tych terenach od dawna. Jego ojciec Włodzimierz Czerewko, nie tylko ukończył to samo przemyskie gimnazjum. Dom, w którym wychowywał się młody Włodzimierz S. Czerewko należał do tych, w którym świadomie dostrzegano skomplikowanie polsko-ukraińskich stosunków. Fakt, że całość rękopisu, napisana jego ręką, powstała jednak piękną polszczyzną, może sygnalizować, że przywiązanie do narodowości ukraińskiej, szło w parze z pragmatyzmem. Niestety brak jakichkolwiek w tym względzie osobistych notatek, pozwalających na choćby próbę ostatecznych wniosków.
Można jednak stwierdzić, że podobnie jak uniwersytecie Włodzimierz S. Czerewko starał się korzystać z nauk, zarówno polskich, jak i ukraińskich profesorów, to także w domu rodzinnym, otaczały go dwie świadomości kulturowe. On sam na Uniwersytecie Jana Kazimierza wpisywał swoje imię jako Szymon, co jednak mogło być efektem dążenia do wkomponowania się w większość polskiej społeczności akademickiej. Nie oznaczało to, że musiał kończyć ruskokojęzyczną klasę gimnazjum w Przemyślu, ale na pewno takowy uczeń w nim jest odnotowany. Postrzegany był jako uczeń zdolny, zainteresowany historią. Szkołę najpewniej ukończył w klasie VIII A, zdając egzamin maturalny, co rok później pozwoliło mu podjąć studia na Uniwersytecie w Lwowie. Szkołę ukończył bez wyróżnienia. Losy samego Włodzimierza S. Czerewki pozostają po 1932 roku nie jasne. Nie odnajdujemy go na listach żadnego z ówczesnych gimnazjów województw kresowych II Rzeczypospolitej. Brak także wieści o jego losach w czasie drugiej wojny światowej. Można więc założyć, że dziś przywracany do świata historiografii doktorat jego autorstwa, pozostaje najbardziej jednoznacznym dowodem jego pasji historycznej, warsztatu naukowego i przynależności do lwowskiej szkoły historycznej, tworzonej i rozwijanej przez profesora Stanisława Zakrzewskiego.
Szczegóły
Autor: Włodzimierz Szymon Czerewko
Wydawnictwo: DiG
ISBN: 9788328602540
Języki: polski
Rok wydania: 2024
Ilość stron: 440
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Redakcja: Maciej Franz