Listy do (nie)poznanego poety

Musi to wybrzmieć w tym liście wyraźnie: jest los człowieczy, ale i język ma swój los. Jego nawigatorem, a nie uzurpatorem jest poeta. Nie ma żadnego przepisu, a źródła poezji są niedocieczone i wciąż przepastne. Poeta, zanim poda słowo, wpierw zanurza się w rejon, gdzie panuje niewiadome lub nie panuje wiadome, gdzie kategorie - wiem albo nie wiem nie podległy żadnym ustaleniom. Zanurza się mimo woli, wbrew sobie. Zapisy tych rejonów są na ogół bezwiedne. Wola, zwłaszcza w sprawie poezji niewiele potrafi wskórać. W jej przypadku jest ona zabobonem. Osobiście nie chce mi się już pisać wierszy teoretycznych, interesują mnie tylko te podpowiedziane, a podpowiedzi nie należą do mnie. Ponieważ podpowiedzi są niejako spoza nas, nos mój drogi trzeba spuścić na kwintę, co oznacza ni mniej, ni więcej: nie grzeszyć pychą. Jak można pysznić się czymś, co nie nasze.
Szczegóły
Autor: Wojciech Kass
Wydawnictwo: Austeria
ISBN: 9788378666547
Rok wydania: 2025
Ilość stron: 150