Niemiecka jesień Reportaż z podróży po Niemczech

Czarne
Niemiecka jesień Reportaż z podróży po Niemczech
Wysyłka:
Niedostępna
Sugerowana cena
29,51 PLN
Nasza cena
18,29 PLN
Oszczędzasz 39%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 0,00 zł

Ze wstępem Elfriede Jelinek.

Była szara, deszczowa jesień 1946 roku. Miasta zrujnowane po alianckich nalotach. Ludzie gnieździli się w zimnych, zalanych wodą piwnicach. Panował głód. Można było jeść mięso niewiadomego pochodzenia albo próbować coś ukraść. Kobiety, te młodsze, ładniejsze, oddawały się alianckim żołnierzom za papierosy, czekoladę i konserwy. Bo - jak twierdzili niektórzy - lepiej upaść, niż pójść na dno. Ziemniak stał się tym, dla czego warto było narażać życie. Zbierało się okruchy węgla i chrust na opał. Tak wyglądała ponura codzienność mieszkańców Kolonii, Hamburga czy Frankfurtu nad Menem.
Stieg Dagerman - korespondent szwedzkiej gazety, wysłany, by opisać krajobraz po upadku Trzeciej Rzeszy - zobaczył w Niemcach nie sprawców największej tragedii XX wieku, ale ludzi trawionych przez głód, zimno i nędzę, zmagających się z rozgoryczeniem i poczuciem winy. Nie podważając skali niemieckich zbrodni, próbował zrozumieć, czy cierpienia zwykłych Niemców po wojnie to sprawiedliwość dziejowa, czy nieuprawnione okrucieństwo. Stworzył reportaże najwyższej próby, zachowujące aktualność wobec wciąż nierozwiązanych kwestii odpowiedzialności i kary za zbrodnie II wojny światowej.

Dagerman pisze z pięknym obiektywizmem. Zamiast uciekać się do emocjonalnych frazesów, posługuje się faktami i to z nich buduje emocje.
Graham Greene

Niemiecka jesień to jedna z najlepszych książek o skutkach wojny, jakie kiedykolwiek napisano. Stoi na równi z klasykami relacjami Johna Reeda ze Związku Radzieckiego czy artykułami Edgara Snowa o rewolucji w Chinach. Stig Dagerman opisał tragiczną rzeczywistość powojennych Niemiec z niezwykłą przejrzystością i wielkim talentem literackim. Pisząc o Niemczech roku 1946, daje czytelnikowi wgląd w historię każdej wojny. Ta książka powinna być lekturą obowiązkową dla każdego, kto zastanawia się, czym jest wielkie dziennikarstwo. Pozostaje tak samo aktualna dziś jak w 1947 roku, kiedy została opublikowana po raz pierwszy. Przeczytajcie ją.
Henning Mankell

Jest kilku autorów (na myśl przychodzą od razu Kafka i Lorca), którzy cieszą się statusem świętych. Ich życie i śmierć mówią o naturze istnienia i jego prawdziwych wartościach, a słowa, które po nich pozostają, nieustająco reinterpretowane (), zyskują niemal moc talizmanu. Tego rodzaju świętym, szczególnie dla swoich rodaków, jest szwedzki pisarz Stig Dagerman.
Paul Binding, Times Literary Supplement

Po ponad sześćdziesięciu latach do polskiego czytelnika dociera klasyk światowego reportażu, którego w 1947 roku nie mielibyśmy chyba siły, a kilka lat później już prawa przeczytać, bo za dużo w nim prawdy o Niemcach, tej historycznej i tej ludzkiej.
To pierwszy powód, dla którego Niemiecka jesień winna stać się lekturą obowiązkową. A drugi - to jej niesamowitość. Jak to możliwe, że młodziutki szwedzki pisarz na kilkudziesięciu stronach reportażu pisanego prawie na żywo opowiedział więcej i sensowniej o stanie ducha zwyciężonych Niemiec niż opasłe tomy historyków
Maciej Zaremba Bielawski

Szczegóły

  • Rok wydania: 2012
  • Format: 12.5x19.5cm
  • Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
  • Tytuł: Niemiecka jesień Reportaż z podróży po Niemczech
    Autor: Dagerman Stig
    Wydawnictwo: Czarne
    Seria: REPORTAŻ
    ISBN: 9788375363449
    Język oryginału: szwedzki
    Tłumacz: Irena Kowadło-Przedmojska
    Języki: polski
    Rok wydania: 2012
    Ilość stron: 120
    Format: 12.5x19.5cm
    Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
    Waga: 0.14 kg

    Recenzje