Wniebowzięte
O stewardesach w PRL-u

Czarne
Wniebowzięte
Wysyłka:
Niedostępna
Sugerowana cena
39,90 PLN
Nasza cena
28,68 PLN
Oszczędzasz 29%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 0,00 zł

W 1903 roku Orville Wright wzbija się w powietrze maszyną napędzaną silnikiem spalinowym i na nowo definiuje wolność. W 1945 jej smak poznaje w Polsce sześć dziewcząt, dwie dekady później ? około dwudziestu. Z każdym rokiem jest ich więcej. Znają języki obce, są młode, piękne i bardzo dobrze wykształcone. Wyjeżdżają na Zachód, kupują modne ubrania, kawior popijają szampanem, podróżują z aktorami, pisarzami, sportowcami. Nocują w najlepszych hotelach, zarabiają w dolarach, chodzą na rauty w ambasadach. I to wszystko w godzinach pracy. Totalna wolność ? to daje w PRL-u zawód stewardesy. Zawód, a właściwie zajęcie, jak twierdzą setki zazdrosnych, polegający na tym, by ładnie wyglądać, przejść się po pokładzie i podać kanapki pasażerom. To wszystko prawda. Częściowa. Bo bycie stewardesą w PRL-u to także praca po dwanaście godzin na dobę przez niemal trzydzieści dni w miesiącu, konieczność radzenia sobie ze zmęczeniem, z trudnymi pasażerami, z służbami bezpieczeństwa i celnikami, którzy patrzą na ręce, z chorobami, ze strachem o życie swoje i koleżanek. To także codzienne wybory ? czy zapisać się do partii, czy dorobić, czyli przemycać, uciec z Polski, czy jednak zostać z rodziną? Stewardesy pracujące w Polskich Liniach Lotniczych LOT w czasach PRL-u przez lata milczały. Niedoceniane, często pomijane w historii polskiego lotnictwa opowiadają, jak naprawdę wyglądało ich życie. Mówią o marzeniach, wolności, samodzielności i o cenie, jaką musiały za nie zapłacić. ?Wydawać by się mogło, że sama przyjemność ? życie w podróży, i to jeszcze w czasach, gdy jeździł mało kto. Świetne zarobki ? pensja wprawdzie była niska, ale z Nowego Jorku można było przywieźć dżinsy, z Kairu buty, a z pokładu zwędzić kawior i jakoś wyjść na swoje. Wokół masa wpływowych ważniaków i miłe słowo od Micka Jaggera. Anna Sulińska nie dała się zwieść. ?Latanie to była nobilitacja?, usłyszała setki razy, postanowiła więc sprawdzić owej nobilitacji cenę. Opisała upokorzenia, codzienne ryzyko i niecodzienne niebezpieczeństwa, porwania i katastrofy, wreszcie ? morderczo ciężką pracę. ?W lataniu opanowanie to połowa zwycięstwa?, powtarzała charyzmatyczna szefowa stewardes w latach sześćdziesiątych. W pisaniu o stewardesach co najmniej połowa sukcesu to cierpliwość. Sulińska ma jej nieskończone, "nomen omen", pokłady. To pozwoliło jej dotrzeć do kobiet, które nawykły do życia w cieniu i wcale nie zamierzały z niego wychodzić, namówić je na opowieści, pokazanie dzienników i dokumentów. Odnalazła raporty donosicieli SB, niepublikowane relacje pilotów i kuriozalne porady z branżowej prasy. Ta utrzymywała lotniczy świat w przeświadczeniu, że ?zgrabna, ładna i uśmiechnięta stewardesa to gwarancja przyjemnej podróży?, i doradzała, żeby zawsze pamiętały, by się ładnie umalować. Książka "Wniebowzięte" opowiada o tym, co kryło się pod makijażem.? Aleksandra Boćkowska

Szczegóły

  • Rok wydania: 2016
  • Format: 22.2x13.7
  • Oprawa: Twarda
  • Tytuł: Wniebowzięte
    Podtytuł: O stewardesach w PRL-u
    Autor: Sulińska Anna
    Wydawnictwo: Czarne
    ISBN: 9788380492721
    Języki: polski
    Rok wydania: 2016
    Ilość stron: 240
    Format: 22.2x13.7
    Oprawa: Twarda
    Waga: 0.39 kg

    Recenzje