Pomieszane stopy pomieszane języki
Mamiko
Wysyłka:
1 - 3 dni robocze + czas dostawy
Sugerowana cena
Nasza cena
26,88 PLN
Oszczędzasz 33%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 26,48 zł
Tym razem nowe wiersze Yolandy bardzo wyraziście oddychają jej ukochanym Paryżem. Już pierwszy wiersz przenosi nas w tamtą atmosferę. Ale otrzemy się tu także o Genewę, o Karaiby, o Martynikę, a nawet o wioskę Majów… To są oczywiście plony rozmaitych podróży. Osobliwa wędrówka Yolandy poprzez wielokulturowość zapewne z roku na rok formatowała światoobraz jej życia. W jednym z wierszy poetka wyznaje: śnię w dwóch językach, w żadnym do końca…
Ale - co ciekawe - sedno tych wierszy tkwi w czymś innym, a mianowicie w zwierzeniach prywatnych i egzystencjalnych. Większość tych wierszy to po prostu odsłanianie własnej duszy. I bardzo mądre opowiadanie siebie samej.
To są wiersze niezwykle „wsobne”, często nawet intro wertyczne, które wyświetliły się w lustrze przeżyć. W zasadzie bardzo intymne w tym sensie, że Yolanda zwierza nam się ze swoich doznań i emocji. Cechą szczególną jest prostota tej liryki, jak na przykład w wierszu pt. Liść: Kłamiesz mi siebie / Dźwigam twój ból / bez słów / które tracą wartość. To jest kunsztowny epigramat, w który warto się wmyślić. I to jest właśnie siła tej poezji: mało słów, dużo treści! Yolanda opowiada radości i smutki, a wszystko to jest owocem - jak sądzę - jej ciekawego i mądrego życia. W tumulcie obecnych mód poetyckich i w zalewie pseudoawangardy rzadko kiedy znajdziecie wiersze tak proste i tak mądre. Jeszcze raz tutaj odezwała się mądrość życia czułość. Szkoda, że w tumulcie obecnych wierszy mamy tak mało, jak tutaj, czułej prostoty…
No cóż… Polska poezja emigracyjna nadal żyje i rozwija się. W przypadku Yolandy Podejmy-Eloyanne mamy jej kolejną odsłonę. Bardzo piękną i mądrą. Leopold Staff napisał, że wiersz powinien być tak jasny jak spojrzenie w oczy i prosty jak podanie ręki… I to mnie po raz kolejny uwiodło w tych wierszach…
Leszek Żuliński
Ale - co ciekawe - sedno tych wierszy tkwi w czymś innym, a mianowicie w zwierzeniach prywatnych i egzystencjalnych. Większość tych wierszy to po prostu odsłanianie własnej duszy. I bardzo mądre opowiadanie siebie samej.
To są wiersze niezwykle „wsobne”, często nawet intro wertyczne, które wyświetliły się w lustrze przeżyć. W zasadzie bardzo intymne w tym sensie, że Yolanda zwierza nam się ze swoich doznań i emocji. Cechą szczególną jest prostota tej liryki, jak na przykład w wierszu pt. Liść: Kłamiesz mi siebie / Dźwigam twój ból / bez słów / które tracą wartość. To jest kunsztowny epigramat, w który warto się wmyślić. I to jest właśnie siła tej poezji: mało słów, dużo treści! Yolanda opowiada radości i smutki, a wszystko to jest owocem - jak sądzę - jej ciekawego i mądrego życia. W tumulcie obecnych mód poetyckich i w zalewie pseudoawangardy rzadko kiedy znajdziecie wiersze tak proste i tak mądre. Jeszcze raz tutaj odezwała się mądrość życia czułość. Szkoda, że w tumulcie obecnych wierszy mamy tak mało, jak tutaj, czułej prostoty…
No cóż… Polska poezja emigracyjna nadal żyje i rozwija się. W przypadku Yolandy Podejmy-Eloyanne mamy jej kolejną odsłonę. Bardzo piękną i mądrą. Leopold Staff napisał, że wiersz powinien być tak jasny jak spojrzenie w oczy i prosty jak podanie ręki… I to mnie po raz kolejny uwiodło w tych wierszach…
Leszek Żuliński
Szczegóły
Autor: Yolanda Podejma-Eloyanne
Wydawnictwo: Mamiko
Seria: Poezja polska. Mamiko
ISBN: 9788365795748
Rok wydania: 2020
Recenzje
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Nie śpij, tu są węże!
Życie i język w amazońskiej dżungli
Życie i język w amazońskiej dżungli
Copernicus Center Press
Washington Black
Świat Książki
Nikolski
Pauza
O piciu
Noir Sur Blanc
Bez winy
Wiatr od morza
Śląsk magiczny
Kos
Gdy rośliny śnią
Cień kształtu