Cena zauroczenia 2
Krywaj
Wysyłka:
Niedostępna
Sugerowana cena
Nasza cena
26,54 PLN
Oszczędzasz 9%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 18,90 zł
„Cena zauroczenia” – druga powieść w dorobku literackim Krystyny Wajdy i zarazem druga część prozatorskiej trylogii. Jest to ciąg dalszy losów Marleny i innych bohaterów zawartych w powieści pt. „Zawirowania”. Na pierwszych stronach książki obok dedykacji i prologu znajdują się recenzje nadesłane przez czytelników po przeczytaniu pierwszej części. A tak o obecnej powieści pisze Alicja Stankiewicz z Gdyni:
„Zawirowania II”, to byłby tytuł nadal adekwatny do treści, bo jak to w życiu bywa, niektórzy ludzie, chociaż zasługują na najlepsze, mają zawsze ‘pod górkę’… Tak jest i z Marleną, mądrym życiowo, wykształconym, ambitnym, a przede wszystkim dobrym człowiekiem. Ta ufna mimo wszystko do świata i ludzi kobieta, mająca zwykłe kobiece potrzeby, wierząca w pełną rodzinę i mająca świadomość, że trójce dzieci też jest ona potrzebna, lokuje uczucia najgorzej, jak to tylko możliwe. Marleną może być każda z nas - ja, ty, ona… Dlatego fabuła tak wciąga, wydarzenia są wiarygodne, nieprzekombinowane. Na specjalną uwagę zasługują sceny erotyczne, różne w zależności od tego, czy dotyczą aktu miłosnego, przemocy, by na gwałcie skończyć… W wymarzonym domu, który miał być ostoją rodzinnego szczęścia, Marlena staje się więźniem człowieka, któremu zawierzyła los swój i dzieci. One same stają się zakładnikami w nierównej walce z psychopatą. Momentami wydaje się, że już więcej nie udźwignie, że jest o włos od rodzinnej tragedii… Ale Marlena to przede wszystkim matka - lwica. A poza tym, dobroć dobrocią wraca i przyjaciele są zawsze w pobliżu. Przy ich pomocy wchodzi w nowy rozdział życia. Historii Marleny wystarczy, żeby cykl zamknął się trylogią…"
Fragment:
... Marlena krzątała się w kuchni, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Idąc zastanowiła się, dlaczego wcześniej nie usłyszała dźwięku domofonu od furtki. Po raz kolejny pożałowała, że nie ma judasza w drzwiach. Powoli uchyliła drzwi i znieruchomiała. Za drzwiami stał on. Brudny, zarośnięty, w dziwnych ciuchach.
- Cześć, kochanie… – powiedział przeciągając słowa.
Stała jak wryta. Nie była w stanie też wydać z siebie żadnego dźwięku.
- Jestem! Miło mi, że martwiłaś się o mnie – powiedział z kpiną w głosie. - Wiem, jak bardzo się cieszysz – dodał, dotknął jej twarzy, pociągnął dłonią po policzku zahaczając palcami o jej usta i wolnym krokiem wszedł do środka.
Zamknął drzwi i zbliżył się do niej jeszcze bardziej. Odruchowo cofnęła się. Bogdan rękoma oparł się o ścianę tak, że znalazła się w kleszczach jego postawy.
- Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo tęskniłem – dodał przybliżywszy się i ustami wymownie musnął jej szyję.
Marlena usłyszała syk w jego głosie. Poczuła też intensywny zapach jego potu i dokuczliwy papierosowy smród. Zrozumiała, że musiało go coś boleć. Zrozumiała także, że poza strachem nic już nie czuje do tego mężczyzny.
- Bogdan, to nie ma sensu… – zdobywszy się na odwagę próbowała nawiązać rozmowę.
- Co nie ma sensu…? Co ty pieprzysz?!
Kolejny raz skrzywił się i aby załagodzić dolegliwość pochylił się do przodu.
- Zmieniłeś się i dobrze wiesz, jak bardzo. Zniszczyłeś coś, co mogło być piękne. Nie rozumiem tylko, dlaczego?
- Jesteś naiwna, głupio naiwna. Za taką naiwność się płaci – burknął z ironią w głosie.
- Niestety. Moją głupotą było to, że zaufałam ci bezgranicznie. Pokochałam, a ty traktujesz mnie jak swoją własność, jak narzędzie do uprawiania seksu.
- Kobiety, to suki i tylko do tego się nadają – warknął.
Stojąc bez ruchu analizowała swoje szanse obrony. Zauważyła, że nie do końca jest sprawny fizycznie i jakby co, to tym razem powinna dać sobie z nim radę. Jakże jednak się myliła...
„Zawirowania II”, to byłby tytuł nadal adekwatny do treści, bo jak to w życiu bywa, niektórzy ludzie, chociaż zasługują na najlepsze, mają zawsze ‘pod górkę’… Tak jest i z Marleną, mądrym życiowo, wykształconym, ambitnym, a przede wszystkim dobrym człowiekiem. Ta ufna mimo wszystko do świata i ludzi kobieta, mająca zwykłe kobiece potrzeby, wierząca w pełną rodzinę i mająca świadomość, że trójce dzieci też jest ona potrzebna, lokuje uczucia najgorzej, jak to tylko możliwe. Marleną może być każda z nas - ja, ty, ona… Dlatego fabuła tak wciąga, wydarzenia są wiarygodne, nieprzekombinowane. Na specjalną uwagę zasługują sceny erotyczne, różne w zależności od tego, czy dotyczą aktu miłosnego, przemocy, by na gwałcie skończyć… W wymarzonym domu, który miał być ostoją rodzinnego szczęścia, Marlena staje się więźniem człowieka, któremu zawierzyła los swój i dzieci. One same stają się zakładnikami w nierównej walce z psychopatą. Momentami wydaje się, że już więcej nie udźwignie, że jest o włos od rodzinnej tragedii… Ale Marlena to przede wszystkim matka - lwica. A poza tym, dobroć dobrocią wraca i przyjaciele są zawsze w pobliżu. Przy ich pomocy wchodzi w nowy rozdział życia. Historii Marleny wystarczy, żeby cykl zamknął się trylogią…"
Fragment:
... Marlena krzątała się w kuchni, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. Idąc zastanowiła się, dlaczego wcześniej nie usłyszała dźwięku domofonu od furtki. Po raz kolejny pożałowała, że nie ma judasza w drzwiach. Powoli uchyliła drzwi i znieruchomiała. Za drzwiami stał on. Brudny, zarośnięty, w dziwnych ciuchach.
- Cześć, kochanie… – powiedział przeciągając słowa.
Stała jak wryta. Nie była w stanie też wydać z siebie żadnego dźwięku.
- Jestem! Miło mi, że martwiłaś się o mnie – powiedział z kpiną w głosie. - Wiem, jak bardzo się cieszysz – dodał, dotknął jej twarzy, pociągnął dłonią po policzku zahaczając palcami o jej usta i wolnym krokiem wszedł do środka.
Zamknął drzwi i zbliżył się do niej jeszcze bardziej. Odruchowo cofnęła się. Bogdan rękoma oparł się o ścianę tak, że znalazła się w kleszczach jego postawy.
- Nawet sobie nie wyobrażasz, jak bardzo tęskniłem – dodał przybliżywszy się i ustami wymownie musnął jej szyję.
Marlena usłyszała syk w jego głosie. Poczuła też intensywny zapach jego potu i dokuczliwy papierosowy smród. Zrozumiała, że musiało go coś boleć. Zrozumiała także, że poza strachem nic już nie czuje do tego mężczyzny.
- Bogdan, to nie ma sensu… – zdobywszy się na odwagę próbowała nawiązać rozmowę.
- Co nie ma sensu…? Co ty pieprzysz?!
Kolejny raz skrzywił się i aby załagodzić dolegliwość pochylił się do przodu.
- Zmieniłeś się i dobrze wiesz, jak bardzo. Zniszczyłeś coś, co mogło być piękne. Nie rozumiem tylko, dlaczego?
- Jesteś naiwna, głupio naiwna. Za taką naiwność się płaci – burknął z ironią w głosie.
- Niestety. Moją głupotą było to, że zaufałam ci bezgranicznie. Pokochałam, a ty traktujesz mnie jak swoją własność, jak narzędzie do uprawiania seksu.
- Kobiety, to suki i tylko do tego się nadają – warknął.
Stojąc bez ruchu analizowała swoje szanse obrony. Zauważyła, że nie do końca jest sprawny fizycznie i jakby co, to tym razem powinna dać sobie z nim radę. Jakże jednak się myliła...
Szczegóły
Autor: Krystyna Wajda
Wydawnictwo: Krywaj
ISBN: 9788366188587
Rok wydania: 2020
Ilość stron: 330
Format: 12,2 x 19,5 cm
Oprawa: miękka