Nazajutrz w Markowej
Rafael
Wysyłka:
Dzisiaj
Sugerowana cena
Nasza cena
50,01 PLN
Oszczędzasz 17%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 41,58 zł
„Nazajutrz być może przyniesie coś lepszego” – te słowa jak modlitwa codziennie tliły się nadzieją w sercach wszystkich, którzy doczekali tego, co przyniosła wojna. Ten czas na każdym, bez wyjątku, odciskał swoje piętno...
Nie inaczej było w Markowej, niewielkiej wsi na Podkarpaciu. Tam, tak jak wszędzie, ludzie „nauczyli się” czekać na jutro. Dzień po dniu, godzina po godzinie, minuta po minucie przywykli do lęku i niepewności. Nauczyli się żyć z widmem śmierci. Egzekucje, przeszukania, ciągły strach o jutro – to był chleb powszedni. Wszystkim wydawało się, że przywykli. Nie wiedzieli, że to, co miało nadejść nazajutrz, zmieni Markową na zawsze.
Pamiętnej nocy z 23 na 24 marca 1944 roku chłód zdawał się przeszywać do szpiku kości. Jakby sama śmierć przechadzała się po markowskich polach. Przenikliwy wiatr złowrogo świszczał między domami i nie pozwalał spokojnie zasnąć. Coś nienazwanego czaiło się w powietrzu.
Dopiero świt rozgonił tę ciemność, a pierwsze promienie słońca odsłoniły straszną tajemnicę. Obok niewielkiej chaty ostatnie tchnienia wydawała rodzina Ulmów – Józef i Wiktoria, a z nimi ich siedmioro małych dzieci: Stasia, Basia, Władzio, Franuś, Antoś, Marysia i nienarodzone, dotąd bezpieczne pod sercem matki. Niebo zdawało się płakać nad losem konających, a cisza, która na chwilę nastała, zdawała się krzyczeć. Czas Ulmów na ziemi dobiegał końca. Dla budzącej się Markowej to był dopiero początek. Od tej chwili bowiem Markowa już nigdy nie była taka sama...
Nazajutrz w Markowej to fabularyzowana opowieść oparta na faktach, przedstawiająca historię tych, którzy mimo zagrożenia własnego życia ratowali innych. Autor w niezwykle sugestywny sposób przedstawia złożone relacje polsko-żydowskie w Markowej, a punktem wyjścia do opowiedzenia tych historii jest egzekucja bł. rodziny Ulmów. Wielkim bogactwem, jakie zawiera niniejsza publikacja, są spisane świadectwa ludzi, którzy pamiętają tamten czas. Nazajutrz w Markowej to opowieść o tym, że „kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”.
***
Każde życie i każda historia mają swoją twarz. Nieposzlakowana twarz w obliczu wojny wydaje się najpiękniejszą rysą, jaką pozostawia człowiek w swoim przemijaniu. Ludzkie życie na ziemi kończy się, jednak pamięć i wdzięczność pozostają. (...)
Mam niezłomną nadzieję, że niniejsza publikacja uchroni od śmierci już nie ludzkie życie, lecz ludzką pamięć, i przyczyni się do tego, że w dziejowym panteonie naszego narodu nie zostaną zapomniane sylwetki zarówno polskich, jak i żydowskich mieszkańców podkarpackiej Markowej, którzy w okresie wojennego terroru podjęli próbę ratowania ludzkiej godności, skazanej na niepamięć przez niemiecko-nazistowski aparat śmierci z racji na etniczną przynależność czy religijną postawę.
Niniejszą publikację finalizują wspomnienia ostatnich świadków epoki, których świadectwa są niczym trwała pieczęć, a zarazem podpis złożony nie piórem, a życiem toczącym się „nazajutrz” po zbrodni z 24 marca 1944 roku. Niech ich bohaterstwo zostanie zapamiętane! - Ks. Paweł Tołpa
Polacy w latach drugiej wojny światowej, praktycznie od jej początku, nieśli pomoc Żydom – zarówno w formie zorganizowanej, (...) jak i indywidualnej – przede wszystkim dzięki chrześcijańskiej postawie ludności, jak i silnemu autorytetowi Kościoła katolickiego. (...) „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” stało się w latach okupacji przykazaniem i niezwykłym wyzwaniem.
W Muzeum w Markowej znajduje się niezwykle sugestywna mapa okolicznych gmin z zaznaczonymi miejscowościami, w których historycy udowodnili fakt ratowania Żydów. To jest niebo pełne gwiazd! - Prof. Jan Żaryn
Nie inaczej było w Markowej, niewielkiej wsi na Podkarpaciu. Tam, tak jak wszędzie, ludzie „nauczyli się” czekać na jutro. Dzień po dniu, godzina po godzinie, minuta po minucie przywykli do lęku i niepewności. Nauczyli się żyć z widmem śmierci. Egzekucje, przeszukania, ciągły strach o jutro – to był chleb powszedni. Wszystkim wydawało się, że przywykli. Nie wiedzieli, że to, co miało nadejść nazajutrz, zmieni Markową na zawsze.
Pamiętnej nocy z 23 na 24 marca 1944 roku chłód zdawał się przeszywać do szpiku kości. Jakby sama śmierć przechadzała się po markowskich polach. Przenikliwy wiatr złowrogo świszczał między domami i nie pozwalał spokojnie zasnąć. Coś nienazwanego czaiło się w powietrzu.
Dopiero świt rozgonił tę ciemność, a pierwsze promienie słońca odsłoniły straszną tajemnicę. Obok niewielkiej chaty ostatnie tchnienia wydawała rodzina Ulmów – Józef i Wiktoria, a z nimi ich siedmioro małych dzieci: Stasia, Basia, Władzio, Franuś, Antoś, Marysia i nienarodzone, dotąd bezpieczne pod sercem matki. Niebo zdawało się płakać nad losem konających, a cisza, która na chwilę nastała, zdawała się krzyczeć. Czas Ulmów na ziemi dobiegał końca. Dla budzącej się Markowej to był dopiero początek. Od tej chwili bowiem Markowa już nigdy nie była taka sama...
Nazajutrz w Markowej to fabularyzowana opowieść oparta na faktach, przedstawiająca historię tych, którzy mimo zagrożenia własnego życia ratowali innych. Autor w niezwykle sugestywny sposób przedstawia złożone relacje polsko-żydowskie w Markowej, a punktem wyjścia do opowiedzenia tych historii jest egzekucja bł. rodziny Ulmów. Wielkim bogactwem, jakie zawiera niniejsza publikacja, są spisane świadectwa ludzi, którzy pamiętają tamten czas. Nazajutrz w Markowej to opowieść o tym, że „kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”.
***
Każde życie i każda historia mają swoją twarz. Nieposzlakowana twarz w obliczu wojny wydaje się najpiękniejszą rysą, jaką pozostawia człowiek w swoim przemijaniu. Ludzkie życie na ziemi kończy się, jednak pamięć i wdzięczność pozostają. (...)
Mam niezłomną nadzieję, że niniejsza publikacja uchroni od śmierci już nie ludzkie życie, lecz ludzką pamięć, i przyczyni się do tego, że w dziejowym panteonie naszego narodu nie zostaną zapomniane sylwetki zarówno polskich, jak i żydowskich mieszkańców podkarpackiej Markowej, którzy w okresie wojennego terroru podjęli próbę ratowania ludzkiej godności, skazanej na niepamięć przez niemiecko-nazistowski aparat śmierci z racji na etniczną przynależność czy religijną postawę.
Niniejszą publikację finalizują wspomnienia ostatnich świadków epoki, których świadectwa są niczym trwała pieczęć, a zarazem podpis złożony nie piórem, a życiem toczącym się „nazajutrz” po zbrodni z 24 marca 1944 roku. Niech ich bohaterstwo zostanie zapamiętane! - Ks. Paweł Tołpa
Polacy w latach drugiej wojny światowej, praktycznie od jej początku, nieśli pomoc Żydom – zarówno w formie zorganizowanej, (...) jak i indywidualnej – przede wszystkim dzięki chrześcijańskiej postawie ludności, jak i silnemu autorytetowi Kościoła katolickiego. (...) „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego” stało się w latach okupacji przykazaniem i niezwykłym wyzwaniem.
W Muzeum w Markowej znajduje się niezwykle sugestywna mapa okolicznych gmin z zaznaczonymi miejscowościami, w których historycy udowodnili fakt ratowania Żydów. To jest niebo pełne gwiazd! - Prof. Jan Żaryn
Producent:
Rafael
ul. Gromadzka 58
30-714 Kraków (Polska)
tel: 124111452
email: rafael@rafael.pl
Szczegóły
Autor: Paweł Tołpa
Wydawnictwo: Rafael
ISBN: 9788368030570
Języki: polski
Rok wydania: 2024
Ilość stron: 288
Format: 14.0 x 20.0 cm
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Waga: 0.25 kg
Recenzje
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Tajemnica gazety
Zakamarki
Do cna
Muza
Jedno królestwo
Lucky
Na uwięzi
Muza
Szkoła akuszerek
Prószyński i S-ka
Deadline
W.A.B.
Światłoczułość
Literackie
Jedno królestwo. Pożoga
Lucky