Arka Noego odnaleziona
Fronda
Wysyłka:
Niedostępna
Sugerowana cena
Nasza cena
43,86 PLN
Oszczędzasz 27%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 0,00 zł
Przez całe stulecia biblijna opowieść o potopie była traktowana jak legenda. Czy na naszej planecie wydarzyła się globalna powódź, która zniszczyła lądowe życie na ziemi? Wielkie muszle znajdowane na wierzchołkach kilkutysięczników zdawały się potwierdzać tę tezę.
Relacje z potopu przekazywane były z pokolenia na pokolenie w Ameryce Południowej wśród Majów i Azteków, możemy znaleźć je na glinianych tabliczkach sumeryjskich, w mitach greckich, w opowieściach Aborygenów i hieroglifach Chińczyków.
Ale samej arki ciągle nie potrafiono namierzyć.
Aż nagle na początku XXI wieku grupa śmiałków z Hongkongu zainteresowała się anomalią magnetyczną skrytą pod lodowcem góry Ararat na wysokości ponad 4000 m npm. Inicjatorzy wyprawy nie byli nawet chrześcijanami, znającymi Biblię, a właścicielami parku rozrywki, którzy w potencjalnym znalezisku wietrzyli możliwość wykorzystania sensacji i sporego zarobku.
Kolejne wyprawy z Hongkongu z pomocą tureckich przewodników trafiały w niedostępne dotąd rejony świętej góry Ararat. I oto okazało się, że pod wielką zmarzliną, ukrywa się gigantyczna konstrukcja wykonana z drewna. Badacze dostali się do jej wnętrza, które przypominało monstrualnych rozmiarów łódź – z wieloma poziomami i pomieszczeniami. Wydobyto z niej ponad sto artefaktów; naczyń glinianych i wystruganych z drewna, które po przebadaniu znalazły swoje miejsce w muzeum zbudowanym u podnóża góry, po tureckiej stronie.
Dlaczego media milczą o tym odkryciu? Na jakie lata datowane są znalezione przedmioty?
Dlaczego rząd turecki poważnie potraktował znalezisko i zaoferował współorganizowanie kolejnych wypraw, których wyruszenie zastopowała pandemia?
O tym wszystkim opowiada książka ks. Romana Piwowarczyka, przyjaciela odkrywców z Hongkongu - człowieka, który wspinał się na Ararat i dotykał przedmiotów znalezionych w zakamarkach tajemniczej konstrukcji.
Relacje z potopu przekazywane były z pokolenia na pokolenie w Ameryce Południowej wśród Majów i Azteków, możemy znaleźć je na glinianych tabliczkach sumeryjskich, w mitach greckich, w opowieściach Aborygenów i hieroglifach Chińczyków.
Ale samej arki ciągle nie potrafiono namierzyć.
Aż nagle na początku XXI wieku grupa śmiałków z Hongkongu zainteresowała się anomalią magnetyczną skrytą pod lodowcem góry Ararat na wysokości ponad 4000 m npm. Inicjatorzy wyprawy nie byli nawet chrześcijanami, znającymi Biblię, a właścicielami parku rozrywki, którzy w potencjalnym znalezisku wietrzyli możliwość wykorzystania sensacji i sporego zarobku.
Kolejne wyprawy z Hongkongu z pomocą tureckich przewodników trafiały w niedostępne dotąd rejony świętej góry Ararat. I oto okazało się, że pod wielką zmarzliną, ukrywa się gigantyczna konstrukcja wykonana z drewna. Badacze dostali się do jej wnętrza, które przypominało monstrualnych rozmiarów łódź – z wieloma poziomami i pomieszczeniami. Wydobyto z niej ponad sto artefaktów; naczyń glinianych i wystruganych z drewna, które po przebadaniu znalazły swoje miejsce w muzeum zbudowanym u podnóża góry, po tureckiej stronie.
Dlaczego media milczą o tym odkryciu? Na jakie lata datowane są znalezione przedmioty?
Dlaczego rząd turecki poważnie potraktował znalezisko i zaoferował współorganizowanie kolejnych wypraw, których wyruszenie zastopowała pandemia?
O tym wszystkim opowiada książka ks. Romana Piwowarczyka, przyjaciela odkrywców z Hongkongu - człowieka, który wspinał się na Ararat i dotykał przedmiotów znalezionych w zakamarkach tajemniczej konstrukcji.
Szczegóły
Autor: Roman Piwowarczyk
Wydawnictwo: Fronda
ISBN: 9788380796409
Język oryginału: polski
Języki: polski
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 362
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Recenzje
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Klej w sztyfcie 15g (603538)
Beniamin
Bankructwo polskiej inteligencji
Biały Kruk
Demony śmierci. Zbrodniarze z Gross-Rosen
Znak Horyzont