Pamiętniki
Znak
Wysyłka:
Jutro (środa 2024-11-06)
Sugerowana cena
Nasza cena
56,66 PLN
Oszczędzasz 20%
Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 45,93 zł
Świat Stefana Kieniewicza odszedł w przeszłość i powoli zacierają się jego kontury. Opowieść autora o dojrzewaniu do życia rodzinnego i publicznego nie tylko ocala wiele szczegółów rzeczywistości pierwszej połowy XX wieku, lecz także pozwala zbudować z nią więź emocjonalną.
Dobrze urodzony w carskiej Rosji. Stracił dom, zanim w Polsce poszedł do szkoły. Nie strzelał, nie galopował, ale odebrał complete education. Czytał światową literaturę w pięciu językach i nie
uważał się za poliglotę. Z równym zapałem karnawałował i bywał w archiwach. Gdy założył własną rodzinę, przyszła wojna. Dziesięć lat po niej uznał, że już nic oprócz M4 mu nie trzeba.
Konspiracja, powstanie i obozy koncentracyjne umocniły jego wiarę, a zarazem pozwoliły mu lepiej zrozumieć epokę, której badaniu poświęcił życie. Stronił od polityki, ale stał się głosem środowiska. Za to poza akademią nieraz słyszał, że gdyby wszyscy pisali pamiętniki i odpowiadali na listy, historycy nie byliby potrzebni. Choć Stefan Kieniewicz był nadzwyczaj sumiennym korespondentem, nie zgodziłby się z taką opinią. Pamiętniki pokazują, dlaczego historycy są jednak niezbędni.
Stefan Kieniewicz (1907–1992) – pochodził z rodziny ziemiańskiej na Kresach, w wolnej Polsce wybrał drogę inteligenta. Służył ojczyźnie jako uczony i konspirator, rodzinie jako mąż i ojciec. Historyk wieku XIX, zrobił magisterium w Poznaniu, doktorat w Warszawie, a habilitację w Krakowie. W czasie wojny działał w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK, ranny w powstaniu, trafił do obozu koncentracyjnego. Po wojnie pracował w Instytucie Historycznym UW i Instytucie Historii PAN . Zyskał sławę jako badacz dziejów powstania styczniowego.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Dobrze urodzony w carskiej Rosji. Stracił dom, zanim w Polsce poszedł do szkoły. Nie strzelał, nie galopował, ale odebrał complete education. Czytał światową literaturę w pięciu językach i nie
uważał się za poliglotę. Z równym zapałem karnawałował i bywał w archiwach. Gdy założył własną rodzinę, przyszła wojna. Dziesięć lat po niej uznał, że już nic oprócz M4 mu nie trzeba.
Konspiracja, powstanie i obozy koncentracyjne umocniły jego wiarę, a zarazem pozwoliły mu lepiej zrozumieć epokę, której badaniu poświęcił życie. Stronił od polityki, ale stał się głosem środowiska. Za to poza akademią nieraz słyszał, że gdyby wszyscy pisali pamiętniki i odpowiadali na listy, historycy nie byliby potrzebni. Choć Stefan Kieniewicz był nadzwyczaj sumiennym korespondentem, nie zgodziłby się z taką opinią. Pamiętniki pokazują, dlaczego historycy są jednak niezbędni.
Stefan Kieniewicz (1907–1992) – pochodził z rodziny ziemiańskiej na Kresach, w wolnej Polsce wybrał drogę inteligenta. Służył ojczyźnie jako uczony i konspirator, rodzinie jako mąż i ojciec. Historyk wieku XIX, zrobił magisterium w Poznaniu, doktorat w Warszawie, a habilitację w Krakowie. W czasie wojny działał w Biurze Informacji i Propagandy Komendy Głównej AK, ranny w powstaniu, trafił do obozu koncentracyjnego. Po wojnie pracował w Instytucie Historycznym UW i Instytucie Historii PAN . Zyskał sławę jako badacz dziejów powstania styczniowego.
Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły
Autor: Stefan Kieniewicz
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 9788324044306
Języki: polski
Rok wydania: 2021
Ilość stron: 752
Format: 242x170x52 mm
Oprawa: Twarda
Waga: 1.07 kg
Recenzje
Klienci, którzy kupili oglądany produkt kupili także:
Dlaczego Zachód rządzi - na razie
Zysk i S-ka
Nazwij to snem
Książkowe Klimaty